WYSPA KOŚCI
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 KOMNATA 8

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Upadły Anioł
Mistrz Gry
Upadły Anioł


Liczba postów : 604
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeSro 10 Lut 2016, 00:57

First topic message reminder :

KOMNATA 8 - Page 2 XtrN3Jl


Ostatnio zmieniony przez Upadły Anioł dnia Pon 28 Mar 2016, 21:16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://wyspakoscirpg.forumpolish.com

AutorWiadomość
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeCzw 18 Lut 2016, 23:44

Powoli jej oddech zwalniał, emocje również wolno opadały, a oczy Ferrana wpatrujące się w jej twarz były niezwykłe.
- Ferran... - zaczęła, delikatnie gładząc opuszkami palców jego włosy. - Jesteś pierwszym mężczyzną w moim życiu, któremu oddałam swoje ciało dobrowolnie, pierwszym, który otoczył mnie czułością i delikatnością, pierwszym, który dał mi rozkosz i można powiedzieć, że był to mój prawdziwy pierwszy raz. Twierdzisz, że nie wiesz co to delikatność, czułość i troska, a pokazujesz mi zupełnie coś innego. Było mi dobrze, czułam i czuję się nadal cudownie, bezpiecznie i ... - nagle zmarszczyła czoło, czując bolesne ukłucie w dole brzucha. Odruchowo poruszyła biodrami zmieniając lekko ich pozycję. - I błogo - dodała, nadal czując jakby ktoś wwiercał się delikatni od środka w jej brzuch.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 00:11

Słuchał jej słów ze spokojem malującym się na twarzy i z każdą chwilą, zupełnie nieświadomie zatracał się w niej coraz bardziej. Alice podobała mu się jako kobieta i chciał by była blisko niego, lecz tak naprawdę dopiero teraz zdał sobie z tego sprawę.
- Nigdy taki nie byłem... - odpowiedział, powoli układając się obok niej. - Zrobiłem to wszystko dla ciebie, bo nie chciałem cię skrzywdzić. Zbyt dużo razy to przeżywałaś, zasługujesz na wszystko co najlepsze... - spojrzał jak marszczy czoło i przesuwa się dziwnie na bok. - Coś jest nie tak?
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 00:29

Alice nadal marszcząc czoło, spojrzała na Ferrana, cichutko wzdychając. Na jej ustach pojawił się ciepły uśmiech. Przesunęła dłonią po policzku ymira, po czym znów odrobinkę się przesunęła.
- Nic mi nie jest, czuję tylko... nie wiem jak to określić, jakby lekkie ukłucie w dole brzucha. Nie mniej jednak na pewno zaraz przejdzie. Dziękuję Ferran, dziś uczyniłeś mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie i nie chcę myśleć o tym co było, chcę tylko ciebie i kolejny raz tylko z tobą. Ubóstwiam cię mój ty męski i kochany fruwający mężczyzno. Jesteś ideałem.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 12:35

Słuchał jej słów, czując jak wokół jego serca, kolejny raz rozlewa się przyjemne ciepło. Chłonął wzrokiem jej cudne ciało, pokryte delikatnym rumieńcem, które jeszcze dzisiejszego ranka chciał brutalnie wziąć siłą. Zmieszał się lekko na tą myśl, szybko zdając sobie sprawę, że nie tędy droga. Zrozumiał, że kobieta która również oddaje się uniesieniu, a nie robi tego z przymuszenia, to znacznie lepsze rozwiązanie niż traktowanie jej jak worek na śmieci. Niepewnie wyciągnął rękę w stronę elfki i położył ją na jej brzuchu, jakby chciał sprawdzić czy wszystko jest w porządku.
- Alice... nie jestem ideałem. Wszystkie kobiety, które... które miałem, nie żyją. Nie oszczędziłem żadnej. Nigdy nie umiałem obchodzić się z żadną z nich, brałem je gwałtem a potem mordowałem, bo bałem się, że zrobię którejś dziecko... - wolno pogładził dłonią brzuch elfki, lecz szybko zabrał rękę. Przez chwilę przeszła przez niego kolejna fala strachu związana z jego własnym potomkiem. - Ty... ty jesteś wampirzycą w połowie, prawda? Nie możesz mieć dzieci? - upewnił się, przełykając nerwowo ślinę. - Jesteś cudowna, piękna i dobra dla mnie. Ale ja... nie nadaję się na ojca.
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 15:44

Wsłuchiwała się w jego słowa, delikatnie gładząc jego włosy.
- Nie obchodzi mnie co robiłeś i jaki byłeś - odparła po chwili. - Obchodzi mnie tylko to jaki ty jesteś dla mnie, a reszta się nie liczy. I dlaczego tak bardzo boisz się ojcostwa? Dziecko to dar, wyobraź sobie że trzymasz w ramionach maleńką istotkę, krew z twojej krwi, Maleńką miłość, która kocha cię za nic i jej cały świat zamyka się w twoich ramionach i spojrzeniu, w twoim głosie, która z ufnością patrzy ci maleńkimi oczkami w oczy. To kruszynka w której zakochałbyś się od pierwszego wejrzenia. Nie mniej jednak tak Ferranie, nie jestem kobietą, jestem potworem i chociaż zawsze marzyłam by mieć dziecko to jest niemożliwe. Nie musisz się martwić - dodała czując jak drży jej głos. - Byłbyś cudowny ojcem. Troskliwym i opiekuńczym i ono byłoby tylko twoje i na zawsze twoje. Też nie jestem dobra, popełniałam dużo złego nim dotarłam tutaj.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 22:03

- Potworem... - zamyślił się na chwilę nad znaczeniem tego słowa. - Jest ten kto cię tak zbezcześcił. Ten kto zniszczył niewinność twej elfiej natury... Potworem więc, jest również Morgana. Bo to przez nią stałem się pozbawionym emocji zabójcą i gwałcicielem... - mówił, czując, że coś się w nim zmieniło. Nie wiedział jednak o tym, że właśnie włączył swoje emocje, które zwyczajnie zaczęły z niego wychodzić. - Nie chcę dziecka, ale przykro mi, że sama nie możesz go mieć tak jak chcesz. Ja... nigdy nie chciałem i nie zechcę. Nieważne co będziesz mi mówić.
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 22:11

Westchnęła cicho wpatrując się w jego twarz. Nie mogła mieć dzieci, więc i tak jej gadanie nic by nie zmieniło.
- Nie musisz się o to martwić, nie mogę i nie będę mieć nigdy dziecka. Bo jestem już wybrakowanym elementem. Nic muszę cię przekonywać jakie to uczucie bo nigdy go ze mną nie poznasz, nie zobaczysz maluszka i nie będziesz świadkiem jak dorasta, jego pierwszego uśmiechu, dotyku, pierwszych kroków. Nic z tych rzeczy się nie zdarzy nie mogę ci dać najpiękniejszego daru, bo mi go odebrano.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 22:29

Wysłuchał słów dziewczyny, czując jak jej słowa o dziecku zaczynają go lekko rozdrażniać. Nie pokazał tego jednak w żaden sposób, więc ona zwyczajnie nie mogła o tym wiedzieć. Polubił ją i wiedział już, że będzie ją chronił choćby na odległość, jednak słowa o emocjach jakie budzą się przy posiadaniu maleństwa, wywołały w nim mieszane uczucia.
- Są czary, które sprawiają, że nawet wampirzyce mogą mieć dzieci. Mógłbym o to zapytać ojca, gdybyś chciała, ale sam nie zgodzę się na propozycję pozostania ojcem... - chwycił za kołdrę, po czym okrył nią elfkę i siebie. - Prześpij się Alice. Rano nie będziesz musiała mnie już oglądać...
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 22:46

Zerknęła na niego lekko marszcząc brwi.
- O co ci chodzi?! Powiedziałam coś nie tak? - spytała, siadając i nie kryjąc zaskoczenia wbiła spojrzenie w jego oczy. - Jak to nie będę musiała cię oglądać? Czy ja powiedziałam, że nie chcę cię widzieć?! Czy może uznałeś, że skoro ci się oddałam, to możesz się ulotnić ot tak i zapomnieć? Możesz ulotnić się już teraz, pokaż mi tylko wyjście z zamku sama zejdę ci z oczu! - Czuła jak do oczu napływają jej łzy. - Nie potrzebuję snu! Potwory nie śpią tylko zwykle nocami polują! - Nagle poczuła, że pali ją w gardle. - Możesz już wyjść jak nie możesz na mnie patrzeć, nie dziwię się zresztą - dodała, po czym ułożyła się tyłem do niego i odsunęła najdalej jak tylko mogła. W uszach nadal rozbrzmiewały jego słowa o tym, że istnieje czar i o tym, że jutro nie będzie musiała go już oglądać, a z oczu zaczęły płynąć łzy.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 23:11

Wściekłość, która nagle wezbrała w elfce po jego słowach, od razu wzbudziła w nim poczucie winy. Usiadł na łóżku i spojrzał w jej kierunku. Nie wiedział co miał zrobić, gdyż nigdy nie był w takiej sytuacji i bał się teraz zareagować w jakikolwiek sposób.
- Alice... ja po prostu uznałem... - zamilkł, zamyślając się nad odpowiedzią. - Że będziesz wolała bym sobie poszedł. Ale skoro tak nie myślisz, to z tobą zostanę. I zrobię to z przyjemnością, bo bardzo cię polubiłem. Przepraszam. Nie chciałem cię zranić, zachowałem się jak niewychowany... gówniarz - nie lubił tego słowa, gdyż tak wołali go starsi bracia, ale właśnie teraz tak się poczuł. Wysunął rękę w stronę elfki, z lekką niepewnością. Po chwili ją jednak zabrał, bojąc się jej reakcji. Płacz dziewczyny, wciąż nie dawał mu spokoju, więc zwyczajnie wsunął się pod kołdrę i odważył się delikatnie przyciągnąć jej pachnące ciało do siebie. Wtulił ją w ramiona i pocałował w policzek, po czym otarł łzy z jej twarzy. - Nie jesteś potworem. Oddałaś mi się bo tak chciałaś i ja to doceniam, po prostu... gadam głupio, bo nigdy nie miałem takiego kontaktu z żadną kobietą. Gubię się Alice. Przepraszam.
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimePią 19 Lut 2016, 23:22

Słuchała go w milczeniu, czując jak emocje coraz bardziej biorą nad nią górę. Nie rozumiała dlaczego pomyślał, że nie chce go więcej widzieć, lecz gdy w końcu przysunął ją do siebie i otarł jej łzy, obróciła się na drugi bok i wtuliła twarz w jego pierś.
- Dlaczego miałabym woleć żebyś poszedł? Żebyś poszedł i zostawił mnie samą w tych murach? Przecież nie dałam ci powodu byś tak sądził - szlochała, pomimo iż próbowała opanować emocje. - Nie chcę cię do niczego zmuszać. Jeśli będziesz chciał odejść to odejdziesz i nic na to nie poradzę - dodała, ponownie czując ukłucie w podbrzuszu, przez co lekko podkurczyła nogi. Nie rozumiała co się dzieje, gdyż nawet jeśli coś było nie tak po miłosnych uniesieniach, to minęło dość czasu by się uleczyć, a tym czasem miała uczucie, że ukłucie było nawet bardziej intensywne niż poprzednio. - Dobranoc Ferran - szepnęła, niepewnie przykładając dłoń do brzucha.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeSob 20 Lut 2016, 00:00

- I do niczego nie zmuszasz - potwierdził jej słowa. - Jeszcze raz cię przepraszam Alice. Nikt nigdy nie pragnął tak mojej obecności... - widząc, że podkurczyła nogi, zmarszczył czoło i nawet chciał zapytać co się dzieje, jednak zabrakło mu odwagi. - Dobranoc - otulił ją  mocniej ramieniem i zamknął oczy. Miał nadzieję zasnąć, chłonąc słodki zapach jej skóry.
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeSob 20 Lut 2016, 00:16

Alice wtuliła się w niego, niemal przyklejając nos do jego piersi. Cichutko westchnęła, a jego ramiona zapewniały jej wewnętrzny spokój. Szybko się wyciszyła, czując jak pomału zamykają się jej powieki. Zdążyła jeszcze objąć go w tali.
- Nie przepraszaj - szepnęła, zamykając oczy. - A ja pragnę twej obecności nawet nie wiesz jak bardzo i nie zdajesz sobie sprawy jak wiele mi dziś dałeś. - Mówiła już niemal majacząc przez sen.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 00:20

28 MARZEC 2015 SOBOTA, RANEK

Kiedy Ferran otworzył oczy, promienie słońca od razu go oślepiły. Przetarł twarz dłonią i usiadł na łóżku, spoglądają na elfkę śpiącą u jego boku. Wciąż tu była, co sprawiło, że chłopak po raz pierwszy poczuł się szczęśliwy. Chciał, żeby Alice była przy nim już na zawsze, jednak nie bardzo wiedział, dlaczego tak jest. Czyżby kiełkowało w nim coś więcej niż tylko zwykła sympatia do tej dziewczyny? Nie miał pojęcia, ale czuł się z tym wyjątkowo dobrze i wcale mu to nie przeszkadzało.
Odsunął kołdrę, pozwalając elfce jeszcze pospać i wstał po cichu, zaciągając na siebie spodnie, po czym otworzył szeroko okno. Przyjemne powietrze wpadło do środka, wraz z promieniami mocno świecącego słońca. Wyszedł na taras i opierając ręce na balustradzie, wsłuchał się w dźwięki przyrody, które akurat dziś, nie irytowały go tak bardzo jak zawsze. Dziś było zupełnie inaczej, gdyż wraz z trelem ptaków, usłyszał coś jeszcze. Na chwilę zupełnie zamarł, próbując wyłapać źródło dźwięku. Lecz kiedy zrozumiał, że to co słyszy to bicie serca małego stworzenia, które wczoraj wieczorem spłodził, poczuł się cholernie zdradzony i oszukany. Stojąc w zupełnym bezruchu, zamknął oczy i zacisnął dłonie na balustradzie, czując jak wzbiera w nim wściekłość.
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 00:29

Alice obudził powiew świeżego chłodnego powietrza. Usiadła na łóżku, przetarła oczy i rozejrzała się po komnacie.
Nie zauważyła Ferrana, co wprawiło ją w lekkie poddenerwowanie, lecz kiedy dostrzegła go na tarasie, uśmiechnęła się ciepło i ułożyła na powrót na boku wpatrując w jego szerokie ramiona.
Po chwili jednak zmarszczyła czoło nasłuchując ledwie słyszalnego dźwięku, który wydobywał się spod kołdry. Uniosła ją w górę, próbując upewnić się, że to co słyszy nie jest omamem słuchowym. bardzo szybko dotarło do niej, że rośnie w niej życie, przez co z szeroko otwartymi oczami i rozchylonymi ustami, spojrzała w kierunku Ferrana od razu przypominając sobie jak wyrażał się o ojcostwie. Oblał ją zimny pot, a po ciele przebiegła gęsia skórka. Instynktownie otuliła się kołdrą czując jak drży z nerwów. Bała się jego reakcji i nie miała śmiałości do niego podejść. Nawet nie wiedziała kiedy do jej oczu napłynęły łzy.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 00:39

Stał tak przez dłuższą chwilę, zanim usłyszał, jak elfka przekręca się na łóżku. W głowie wręcz huczało mu od nadmiaru myśli, które teraz toczyły ze sobą ogromne starcie. Alice była piękna, cudnie pachniała, ale oszukała go i wykorzystała. Nie chciał znów tego czuć. Chciał być w końcu szczęśliwy, chciał się budzić u jej boku, a ona tak potwornie go zdradziła. Wykorzystała go do tego, czego pragnęła od zawsze i nie miało w tej chwili żadnego znaczenia, czy ona tak naprawdę tego nie chciała. Wolno oderwał ręce od balustrady i ruszył w jej kierunku, czując jak poziom jego gniewu, wzrasta z każdą sekundą.
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 00:43

Patrzyła jak idzie w jej kierunku, widziała jego gniew i instynktownie podciągnęła nogi pod brodę, czując że dostanie zaraz poważne lanie. Nie obchodziło jej to. Jedyne czego chciała, to chronić tą maleńką istotkę, która jakimś cudem zaczęła żyć w jej niepłodnym łonie.
- Ferran... ja nie wiem jak to się stało - odparła ledwie słyszalnym tonem. - Nie mam pojęcia, jak ale się stało. - Tłumaczyła się, czując jak serce podchodzi jej do gardła, a z oczu spływają łzy.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 01:02

Zatrzymał się tuż przed nią, po czym chwycił ją za dłonie i wydarł spod kołdry, mocno przyciskając do swego ciała.
- Oszukałaś mnie... - syknął, wolną ręką chwytając ją za policzki. Nakierował jej twarz na swoją i spojrzał z gniewem prosto w jej zapłakane oczy. - Zaufałem ci, a ty... - docisnął jej ciało jeszcze mocniej do swojego, trzymając je w żelaznym uścisku. Chciał, żeby zaczęła się dusić i chciał zabić w niej życie, którego również był twórcą. - Niewierze w ani jedno pierdolone słowo, które wydobywa się z twych ust, ty cholerna suko! Nie wierze w twoje łzy! - ryknął, czując jak pod jego uściskiem, strzelają jej żebra. - Oszukałaś mnie, kurwa, a ja ci zaufałem! Myślisz, że możesz mną manipulować?! - zsunął rękę na jej gardło, zaciskając na nim palce. - Zabiję cię dziwko, powoli i boleśnie... Pokażę ci co to prawdziwe cierpienie!
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 01:20

<---------------- ??? / Fritr

Krążył w pobliżu komnaty Ferrana nasłuchując odgłosów z jej wnętrza. Zgodnie z obietnicą daną ojcu, był czujny i kiedy tylko zauważył Ferrana na tarasie, był gotowy by zainterweniować. Niestety Ferran nie zdjął zaklęcia blokującego i z wnętrza komnaty nie wydobywały się żadne dźwięki, niemniej jednak Fritr był jednym z najstarszych synów Vorga więc złamanie zaklęcia chwile mu zajęło, lecz kiedy bariera opadła i usłyszał jego krzyk oraz trzask łamanych żeber elfki w prześmiewczym tempie ruszył przez taras do komnaty, łapiąc Ferrana za dłonie i odciągając je od drobnego ciała wampirzycy. Z całej siły uderzył go z pięści w twarz i zaklęciem przygwoździł do ściany, tak by ten nie mógł się poruszyć.
- Alice dziecko... - podbiegł do leżącej na podłodze dziewczyny, delikatnie unosząc jej ciało. Wsłuchiwał się w bicie serca dziecka. Chciał mieć pewność, że zdążył na czas. Po chwili nadgryzł swój nadgarstek i przystawił go do ust Alice, pomimo iż wiedział, że jego krew jedynie minimalnie skróci okres jej regeneracji. Wolno podniósł się wraz z nią z podłogi i podszedł do łóżka, układając ją na materacu. - Czyś ty do reszty zgłupiał?! - ryknął tak głośno, że ściany zamku odpowiedziały głośnym echem. - Chcesz zabić własne dziecko?! Kobietę która ci zaufała?! A jeszcze wczoraj twoi bracia cię bronili. Ta dziewczyna nie jest niczemu winna a już na pewno to biedne i bezbronne dziecko które TY począłeś! Nie okłamała cię! Wczoraj rzucone zostało zaklęcie płodności na wampirzyce, dlatego spłodziłeś dziecko, a nie dlatego, że cię oszukała. Spójrz na nią... Spójrz na tę kobietę! I zobacz co jej zrobiłeś! Wsłuchaj się jak bije serce twojego do cholery dziecka i zrozum, że jesteś już ojcem, który szykuje swemu dziecku los gorszy niż tobie samemu zgotowano! - Fritr był wściekły i przerażony. Ale za główny cel obrał sobie przegadanie do rozumu temu chłopakowi i wywołanie w nim poczucia winy, gdyż był to jedyny sposób by się opamiętał.

Alice nie mogła oddychać. Trzymając się za żebra z trudem łapała kolejne oddechy, zachodząc się płaczem i nasłuchując jednocześnie czy maleństwo w jej łonie jeszcze żyje. Nie mogła się poruszyć, gdyż ból był nie do zniesienia.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 01:46

Przygwożdżony do ściany Ferran, miotał się jak ryba w sieci, nie chcąc słuchać co mówi do niego brat. Był teraz jeszcze bardziej wściekły, a w jego oczach wykwitła furia.
- Co ty kurwa możesz wiedzieć o moim cierpieniu!!! - zaczął rozdzierać sobie gardło tak głośno, że prawdopodobnie obudził cały zamek. - Dziewięćdziesiąt lat zamknięcia w ciemnej piwnicy, podcinanie żył, karmienie chryzolitem, bicie i upokorzenie, czy ty kurwa wiesz co to jest?!! Kiedy codziennie, przez dziewięćdziesiąt lat, czujesz to samo cierpienie i tą samą niemoc?!! Nikt z was mnie kurwa nie rozumie!!! - darł się, próbując się wyrwać z czaru rzuconego przez Fritra. - Nie chcę tego cholernego dziecka!!! Lepiej ukryjcie tę sukę przede mną, bo jak ją znajdę przysięgam, że wypatroszę ją jak świnię!!! - wrzeszczał jak opętany, czując, że przez swoją wściekłość, zaczyna się przeciwstawiać zaklęciu jakie rzucił na niego brat. - I jeszcze jedno... - wycedził, z całych sił, próbując wyrwać resztę ciała spod czaru. - Nikt z was mnie nie docenia i nie zdaje sobie sprawy, że nie jestem już tylko pierdolonym gówniarzem za jakiego mnie macie, ale też mam kurwa siłę i też potrafię przypierdolić komuś jak trzeba!!! - udało mu się oderwać rękę od ściany i rzucić czar w kierunku brata, sprawiając, że ten odbił się od przeciwnej ściany jak piłka i upadł na podłogę. - Nienawidzę was wszystkich!!!
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 02:02

<-------------- Komnata 2 (SCZ) / Murat

Murat wpadł przez taras i z impetem, rzucił się na Ferrana, dociskając z całych sił jego gardło do ściany i patrząc mu prosto w oczy, trzymał w żelaznym uścisku.
- Gówno to ty wiesz, potrafisz myśleć tylko o sobie i o swoim cierpieniu! - syknął, choć jeszcze nie krzyczał. - Nikt cię nie rozumiesz? Mylisz się. Może i nie okazujemy ci litości, bo ja na przykład bym jej nie chciał, może i nie przeszedłem przez to co ty, ale doskonale potrafię sobie to wyobrazić, a o cierpieniu skurwielu pogadamy jak przeżyjesz czterdzieści tysięcy lat na tej pierdolonej wyspie w kółko robiąc jedno i to samo do porzygania. Może i większość z twoich braci ma cię za gówniarza i ma w dupie przez co przeszedłeś, ale ta oto niewinna istota, którą chcesz wypatroszyć jak świnię zaufała ci zrozumiała cię i uwierzyła patrząc jedynie w twoje oczy! Tej świni zrobiłeś dziecko bydlaku i przysięgam że jak ją skrzywdzisz poznasz dopiero na prawdę co to męki i katusze bo osobiście tymi kurwa dziesięcioma palcami urwę ci jaja i każę zjeść! Gdyby wiedziała, że ciąży na niej czar płodności nigdy nie dała by ci dupy, bo z pewnością nie chciała cię oszukać! Więc stul kurwa pysk nim zrobisz z siebie widowisko na cały jebany zamek i zejdź mi kurwa z oczu i żebym cię więcej nie widział. Zapomnij o Alice i o swoim dziecku, bo choćbym miał uczynić ich niewidzialnymi twoim oczom, to zrobię to i nie ujrzysz ani jej ani swojego biednego dziecka i wiesz co Ferran? Nawet zwierzęta opiekują się swym potomstwem, ale to co teraz chcesz zrobić zniżyło cię do poziomu MORGANY jesteś taki jak ona i tam powinieneś siedzieć następne sto lat, aż coś dotrze do tej twojej pustej pały. - Puścił go, jednocześnie ostrzegając, że jak zbliży się do Alice choćby na milimetr zapomni kim dla niego jest.

Fritr podniósł się z podłogi, czując jak jeszcze kręci mu się w głowie. Ferran go zaskoczył. Spodziewał się, że będzie ciężko, nie mniej jednak nie sądził, że ten wpadnie aż w taki amok.
- Wyjdź Ferran i zapomnij o Alice i dziecku. Sami się nimi zajmiemy, dziewczyna zostanie tu aż do porodu, a komnata przed tobą zostanie zamknięta. Z pewnością zajmie się tym ojciec.
Powrót do góry Go down
Sun
Łamacz kości
Sun


Liczba postów : 1359
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 02:34

Jedno po drugim, słowa Murata wwiercały mu się w umysł i wbijały mu w serce ostre sztylety. Nie chciał, żeby to tak bolało, nie chciał tego czuć i nie chciał być tym najgorszym, zawsze pomiatanym, z którego zdaniem nikt się nie liczył. Dlatego od zawsze miał wyłączone emocje, żeby nie bolało tak jak teraz. Wspomnienia o Morganie i zamknięcie go w piwnicy na kolejne sto lat, ugodziło najbardziej i kiedy brat go puścił, przez chwilę jedynie stał ze wzrokiem wbitym w ziemię, czując jak nerwy trzęsą całym jego ciałem. Kątem oka spojrzał na Alice i westchnął ciężko, kiedy dotarło do niego coś jeszcze. Coś, co sprawiło, że w jednej chwili niewyobrażalny ból w sercu, zamienił się w kolejny atak furii.
- Pierdoleni cynicy i egoiści... - syknął, nie podnosząc głowy. - Wiedzieliście o tym czarze i wiedzieliście jaki jest mój zajebany stosunek do dzieci. Wszyscy kurwa wiedzieliście i nikt z was mnie nie ostrzegł... - uniósł głowę, z nienawiścią spoglądając na braci. - Skoro tak kochacie dzieci, to trzeba było zrobić je sobie samemu, a nie wpierdalać mnie w ojcostwo o które się kurwa nie prosiłem!!! Na co liczyliście?! - pchnął Murata ręką, nie zważając na to, że może mu coś zrobić. - Że zamienię się w kochającego tatusia?! Że zmusicie mnie do ojcostwa?!! Nigdy się kurwa ze mną nie liczyliście i właśnie teraz to doskonale widać... Zadecydowaliście za mnie, a teraz macie doskonały powód, żeby wypierdolić mnie z zamku i pozbyć się mnie raz na zawsze!!! - ryknął Muratowi prosto w twarz. Było mu już wszystko jedno, co się z nim stanie i czy przeżyje tę rozmowę. - Skoro tak wam przeszkadzałem, to trzeba było zamknąć mnie w tej jebanej piwnicy i trzymać mnie przez następne sto lat!!! I nie porównujcie mnie do Morgany, ale porównajcie do niej siebie, bo swoją pierdoloną decyzją o nie uprzedzeniu mnie o zaklęciu, straciliście w moich oczach bardziej niż ona i nigdy... nigdy kurwa wam tego nie wybaczę!!! - Z furią w oczach, rzucił na obydwu braci zaklęcie, które wbiło ich w ścianę jak piłkę do bramki, a sam wybiegł na taras i przeskakując przez balustradę, rozłożył skrzydła i zniknął wysoko na niebie.

-------------> ??? / Ferran
Powrót do góry Go down
MooN
Wzorowy obywatel
MooN


Liczba postów : 880
Join date : 07/10/2015

KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitimeNie 21 Lut 2016, 02:49

- Jeszcze nam podziękujesz bydlaku!!! - syknął za nim, podnosząc się z podłogi. Murat był wściekły wiedział, że ugodził go w najczulszy punkt, ale nie miał wyjścia. Szybkim krokiem zbliżył się do Alice, lecz widząc ból w jej oczach, kolejną życiową tragedię i przerażenie niemal takie same jak w oczach Ciri i Merenven, odwrócił spojrzenie, czując jak zaczynają drżeć mu dłonie. - Fritr proszę cię zajmij się nią, zabierz do komnaty blisko komnaty ojca. Rzuć zaklęcie by nikt tam nie mógł wejść poza ojcem, dziewczynami i nami, a ja sprowadzę tu wiedźmę... oby nie było za późno.
- Da radę to hybrydka jest - wtrącił Fritr, magią delikatnie unosząc Alice w powietrzu. Nie chciał brać jej na ręce i sprawiać jej dodatkowy ból. - Ma połamane żebra.
- Które się nie goją mimo krwi, którą jej zaaplikowałeś.
Fritr zamyślił się nic nie rozumiejąc.
- Będzie się długo regenerować.
- Teraz nie ona czerpie ze swej niezwykłości, lecz dziecko - westchnął kierując się do wyjścia. - Nic tu nie zaszło.
- Nic.

Alice nic nie rozumiała. Nie wiedziała co chcą z nią zrobić i dlaczego gdzieś ją przemieszczają. Słowa Ferrana wnikały w jej umysł jak sztylety, raniąc najgłębiej jak tylko mogły jej świeżo zagojone serce. Nie kontrolowała płaczu ani drżenia ciała. Czuła, że jest jej potwornie zimno i nie może oddychać, a każdy najpłytszy nawet oddech, sprawia jej przenikliwy ból.
Przed oczami miała jego wściekłe oczy i twarz. Zrozumiała jaką cenę zapłaciła za zaufanie i troskę o kogoś, kto teraz chciał wypatroszyć ją jak świnię i nazwał ją zwykłą suką. Pozorne szczęście, którym cieszyła się wczoraj, dziś jak zawsze zamieniło się w koszmar, lecz tym razem trudniejszy do zniesienia niż wszystkie upokorzenia jakie przeżyła. Tym razem chodziło o maleńkie serce, bijące w jej ciele.
-----------> Komnata 3 (NCZ) / Fritr & Alice
-----------> Komnata 2 (SCZ) / Murat
Powrót do góry Go down
Sponsored content





KOMNATA 8 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: KOMNATA 8   KOMNATA 8 - Page 2 I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
KOMNATA 8
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» KOMNATA 9
» KOMNATA 3
» KOMNATA 4
» KOMNATA 5
» KOMNATA 7

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
WYSPA KOŚCI :: NOWA CZESC ZAMKU-
Skocz do: